niedziela, 26 kwietnia 2015

Super zabawa dla całej rodziny!


Chyba każdy z nas dobrze pamięta zabawy z woreczkami sensorycznymi czy to w przedszkolu, czy w zerówce, czy też na lekcji wf-u w szkole podstawowej. Były to nieodłączne elementy gimnastyki, ale również zajęć z korektywy. 

W naszym domu także pojawiły się tego typu woreczki, a to wszystko dzięki Bawełnianej Przygody. Oczywiście jak ktoś ma możliwość, zawsze może zrobić je samemu w domu czy to ze starej skarpety, która gdzieś zgubiła parę, czy to ze zużytej pieluchy tetrowej, a nawet skrawka zbędnego tiulu.

Potem wystarczy tylko wsypać to co akurat wpadnie nam w ręce i czego mamy pod dostatkiem w kuchni np. fasole, groch, kaszę czy ryż i zszyć/zawiązać. Domowe woreczki sensoryczne gotowe :) A ponieważ u nas jakoś deficyt zbędnych materiałów, zaufałyśmy profesjonalistce :). Na razie mamy 3 woreczki, chociaż już myślę o powiększeniu kolekcji. 


Woreczki to świetna zabawa, jak i również porządna dawka ćwiczeń ;) nie tylko dla dzieci, ale także dla rodziców. Dodatkowym atutem jest fakt, że miło i kreatywnie spędzamy czas z dzieckiem.


Jak się bawić takimi woreczkami??? My na razie praktykujemy taki zestaw ćwiczeń:
  • układamy woreczki, jeden za drugim, na dywanie i zachęcamy malucha do chodzenia po nich (najlepiej bosymi stópkami). Dzięki temu stymuluje się nie tylko zmysł dotyku, ale również ćwiczy równowagę;
  • domowa kręgielnia - jako kręgli używamy albo pustych, plastykowych butelek po wodzie albo miękkich kręgli np. firmy Die Spiegelburg (o których już tutaj pisałam: kręgle z motywem z bajki "Die Lieben Sieben"), woreczki to nasze kule. Przed rozpoczęciem zabawy ustalam z Zuzią linię skąd będziemy rzucać, oczywiście teoretycznie, bo w praktyce wychodzi to różnie ;) i rzucamy;
  • rzucamy woreczkami do celu np. do pudełka, koszyka; 
  • kładziemy sobie nawzajem woreczki na głowie i próbujemy z nimi chodzić - wiadomo, dla prawie 1,5 rocznej Zuzi na razie jest to ciężka sprawa - ale nie zniechęca się i próbuje - w końcu na pewno kiedyś się uda :).

Za jakiś czas mam zamiar wprowadzić Zuzi woreczkowe memory, czyli szukanie woreczków o tym samym wypełnieniu. Ale do tego będzie potrzebna większa liczba woreczków oraz różne wypełnienie. 

Życzymy udanej zabawy :)




Chyba każdy z nas dobrze pamięta zabawy z woreczkami sensorycznymi czy to w przedszkolu, czy w zerówce, czy też na lekcji wf-u w szkole podstawowej. Były to nieodłączne elementy gimnastyki, ale również zajęć z korektywy. 

W naszym domu także pojawiły się tego typu woreczki, a to wszystko dzięki Bawełnianej Przygody. Oczywiście jak ktoś ma możliwość, zawsze może zrobić je samemu w domu czy to ze starej skarpety, która gdzieś zgubiła parę, czy to ze zużytej pieluchy tetrowej, a nawet skrawka zbędnego tiulu.

Potem wystarczy tylko wsypać to co akurat wpadnie nam w ręce i czego mamy pod dostatkiem w kuchni np. fasole, groch, kaszę czy ryż i zszyć/zawiązać. Domowe woreczki sensoryczne gotowe :) A ponieważ u nas jakoś deficyt zbędnych materiałów, zaufałyśmy profesjonalistce :). Na razie mamy 3 woreczki, chociaż już myślę o powiększeniu kolekcji. 


Woreczki to świetna zabawa, jak i również porządna dawka ćwiczeń ;) nie tylko dla dzieci, ale także dla rodziców. Dodatkowym atutem jest fakt, że miło i kreatywnie spędzamy czas z dzieckiem.


Jak się bawić takimi woreczkami??? My na razie praktykujemy taki zestaw ćwiczeń:
  • układamy woreczki, jeden za drugim, na dywanie i zachęcamy malucha do chodzenia po nich (najlepiej bosymi stópkami). Dzięki temu stymuluje się nie tylko zmysł dotyku, ale również ćwiczy równowagę;
  • domowa kręgielnia - jako kręgli używamy albo pustych, plastykowych butelek po wodzie albo miękkich kręgli np. firmy Die Spiegelburg (o których już tutaj pisałam: kręgle z motywem z bajki "Die Lieben Sieben"), woreczki to nasze kule. Przed rozpoczęciem zabawy ustalam z Zuzią linię skąd będziemy rzucać, oczywiście teoretycznie, bo w praktyce wychodzi to różnie ;) i rzucamy;
  • rzucamy woreczkami do celu np. do pudełka, koszyka; 
  • kładziemy sobie nawzajem woreczki na głowie i próbujemy z nimi chodzić - wiadomo, dla prawie 1,5 rocznej Zuzi na razie jest to ciężka sprawa - ale nie zniechęca się i próbuje - w końcu na pewno kiedyś się uda :).

Za jakiś czas mam zamiar wprowadzić Zuzi woreczkowe memory, czyli szukanie woreczków o tym samym wypełnieniu. Ale do tego będzie potrzebna większa liczba woreczków oraz różne wypełnienie. 

Życzymy udanej zabawy :)



niedziela, 19 kwietnia 2015

Książeczki pełne wyrazów dźwiękonaśladowczych

     Zauroczona pierwszą częścią: "Lalo gra na bębnie", w końcu postanowiłam dokupić pozostałe dwie: "Binta tańczy" oraz "Babo chce". Jeśli nie pamiętacie, rodzinka z książek jest całkiem spora. Jest Tata, Mama, Ajsza, Binta, tytułowy Lalo z poprzedniej części, Babo, a także domowe zwierzaczki: piesek i kurka. Cała rodzinka mieszka w prostym czerwonym domku bez zbędnych zdobień. Co bardzo mnie się spodobało, każda cześć przedstawia rodzinę jako całość, razem celebrują wspólnie spędzany czas, razem przeżywają przygody i cieszą się każdą wspólnie spędzoną chwilą. Wszystko wygląda tak sielsko i anielsko - zero problemów, żadnego pośpiechu... Aż czasami zazdroszczę im takiego luzu.
     Zauroczona pierwszą częścią: "Lalo gra na bębnie", w końcu postanowiłam dokupić pozostałe dwie: "Binta tańczy" oraz "Babo chce". Jeśli nie pamiętacie, rodzinka z książek jest całkiem spora. Jest Tata, Mama, Ajsza, Binta, tytułowy Lalo z poprzedniej części, Babo, a także domowe zwierzaczki: piesek i kurka. Cała rodzinka mieszka w prostym czerwonym domku bez zbędnych zdobień. Co bardzo mnie się spodobało, każda cześć przedstawia rodzinę jako całość, razem celebrują wspólnie spędzany czas, razem przeżywają przygody i cieszą się każdą wspólnie spędzoną chwilą. Wszystko wygląda tak sielsko i anielsko - zero problemów, żadnego pośpiechu... Aż czasami zazdroszczę im takiego luzu.

niedziela, 12 kwietnia 2015

Markery do kąpieli


     Kąpiele w wannie to dla Zuzi ogromna przyjemność. Codziennie około 19.45, Zuzia maszeruje do łazienki, gdzie razem z Tatą szykują kąpiel. W wannie instalowana jest przegroda do wanny firmy BabyDam, zaś na spód mata antypoślizgowa. Potem już tylko odpowiednia ilość wody, a także obowiązkowo Tatuś Zuzi wlewa płyn, aby powstało duuużo piany (wg. Zuzinkowego języka bąbelki). No i zaczynają wspólną wodną przygodę :) Podczas takiej "wypasionej" kąpieli Zuzia czyta swoją "codzienną prasę" w postaci książeczki idealnie przystosowanej do wodnych przygód, bawi się gumową żabką, przelewa wodę w kubeczku, nawet słynna żyrafka Sophie tutaj dobrze się sprawuje. Dodatkowo postanowiłam urozmaicić wieczorną kąpiel, kupując markery do kąpieli Aqua Studio. Czemu akurat te a nie inne??? Zasugerowałam się pozytywnymi komentarzami w Internecie i jak się okazuje to był mój błąd ;(.

     Kąpiele w wannie to dla Zuzi ogromna przyjemność. Codziennie około 19.45, Zuzia maszeruje do łazienki, gdzie razem z Tatą szykują kąpiel. W wannie instalowana jest przegroda do wanny firmy BabyDam, zaś na spód mata antypoślizgowa. Potem już tylko odpowiednia ilość wody, a także obowiązkowo Tatuś Zuzi wlewa płyn, aby powstało duuużo piany (wg. Zuzinkowego języka bąbelki). No i zaczynają wspólną wodną przygodę :) Podczas takiej "wypasionej" kąpieli Zuzia czyta swoją "codzienną prasę" w postaci książeczki idealnie przystosowanej do wodnych przygód, bawi się gumową żabką, przelewa wodę w kubeczku, nawet słynna żyrafka Sophie tutaj dobrze się sprawuje. Dodatkowo postanowiłam urozmaicić wieczorną kąpiel, kupując markery do kąpieli Aqua Studio. Czemu akurat te a nie inne??? Zasugerowałam się pozytywnymi komentarzami w Internecie i jak się okazuje to był mój błąd ;(.

niedziela, 29 marca 2015

"Lalo gra na bębnie" - Eva Susso

Zuzia uziemiona na najbliższy tydzień w domu, i to wszystko tuż przed świętami Wielkanocnymi. Ale my się nie poddajemy i walczymy z choróbskiem. Zuzia trochę z oporem, ale grzecznie bierze lekarstwa, no i nie pozostaje nic innego jak siedzieć i bawić się w domku. Teraz moja w tym głowa, żeby mała nie wynudziła się na śmierć... Zdarza jej się czasami zapytać: "Mamaaa..... buju buju", czyli "Mama idziemy na huśtawkę". Krótko tłumaczę, że na razie nie możemy wyjść i zmieniam temat proponując jakąś zabawę, czy to rysowanie, lepienie z plasteliny, słuchanie i tańczenie przy zuziakowej liście przebojów ;),  lub też po prostu siadamy na dywanie i czytamy książeczki. Jako że mała Zuzia stała się małym molem książkowym, co jakiś czas razem z Tatusiem dokupujemy książeczkę i powiększamy już i tak całkiem sporą biblioteczkę naszej córki. A że na tą chwilę choróbsko nas uziemiło, to dobry pretekst, żeby zakupić kolejną książkę do kolekcji.

Zuzia uziemiona na najbliższy tydzień w domu, i to wszystko tuż przed świętami Wielkanocnymi. Ale my się nie poddajemy i walczymy z choróbskiem. Zuzia trochę z oporem, ale grzecznie bierze lekarstwa, no i nie pozostaje nic innego jak siedzieć i bawić się w domku. Teraz moja w tym głowa, żeby mała nie wynudziła się na śmierć... Zdarza jej się czasami zapytać: "Mamaaa..... buju buju", czyli "Mama idziemy na huśtawkę". Krótko tłumaczę, że na razie nie możemy wyjść i zmieniam temat proponując jakąś zabawę, czy to rysowanie, lepienie z plasteliny, słuchanie i tańczenie przy zuziakowej liście przebojów ;),  lub też po prostu siadamy na dywanie i czytamy książeczki. Jako że mała Zuzia stała się małym molem książkowym, co jakiś czas razem z Tatusiem dokupujemy książeczkę i powiększamy już i tak całkiem sporą biblioteczkę naszej córki. A że na tą chwilę choróbsko nas uziemiło, to dobry pretekst, żeby zakupić kolejną książkę do kolekcji.

sobota, 21 marca 2015

Kreatywne puzzle "Odkrywam koło"


    To nie jest nasza pierwsza przygoda z wydawnictwem CzuCzu. Parę miesięcy temu, testowałyśmy razem z Zuzią obrazkowe kartki na sznureczku (kto z Was nie pamięta zapraszam do poczytania pod tym linkiem: CzuCzu - obrazkowe karty na sznureczku).
Tym razem w naszych małych rączkach pojawiła się wyjątkowa edukacyjna układanka "Odkrywam koło", która jest przeznaczona dla dzieci od 12 miesięcy.


    To nie jest nasza pierwsza przygoda z wydawnictwem CzuCzu. Parę miesięcy temu, testowałyśmy razem z Zuzią obrazkowe kartki na sznureczku (kto z Was nie pamięta zapraszam do poczytania pod tym linkiem: CzuCzu - obrazkowe karty na sznureczku).
Tym razem w naszych małych rączkach pojawiła się wyjątkowa edukacyjna układanka "Odkrywam koło", która jest przeznaczona dla dzieci od 12 miesięcy.

niedziela, 15 marca 2015

Wszędzie widzę róż!!!

obrazek ze strony: http://kodycss.tla.avki.pinger.pl/
     Na dworze robi się coraz cieplej, czas pomyśleć o odświeżeniu Zuzinkowej garderoby. Wiele ubranek otrzymuje w spadku po swoich kuzynkach, ale ponieważ są pewne braki, postanowiłam udać się do jednego z centrów handlowych w Warszawie w celu ich uzupełnienia. Lista zrobiona, cel jasno określony, no to czas do roboty. 
obrazek ze strony: http://kodycss.tla.avki.pinger.pl/
     Na dworze robi się coraz cieplej, czas pomyśleć o odświeżeniu Zuzinkowej garderoby. Wiele ubranek otrzymuje w spadku po swoich kuzynkach, ale ponieważ są pewne braki, postanowiłam udać się do jednego z centrów handlowych w Warszawie w celu ich uzupełnienia. Lista zrobiona, cel jasno określony, no to czas do roboty. 

poniedziałek, 9 marca 2015

Barbo Toys - układanka, piramida

obrazek ze strony: www.barbo-toys.com

Buszowanie po mieszkaniu to w tej chwili ulubione zajęcie Zuzi. Bardzo lubi wyjmować, przekładać z miejsca na miejsce różne rzeczy, szperać, szukać, układać i co tam w jej małej główce jeszcze się urodzi. Dlatego też kupno kubeczków firmy Fisher Proce, o których pisałam wcześniej (kliknij w link) czy też pudełek Barbo Toys było strzałem w dziesiątkę. 

obrazek ze strony: www.barbo-toys.com

Buszowanie po mieszkaniu to w tej chwili ulubione zajęcie Zuzi. Bardzo lubi wyjmować, przekładać z miejsca na miejsce różne rzeczy, szperać, szukać, układać i co tam w jej małej główce jeszcze się urodzi. Dlatego też kupno kubeczków firmy Fisher Proce, o których pisałam wcześniej (kliknij w link) czy też pudełek Barbo Toys było strzałem w dziesiątkę. 

poniedziałek, 2 marca 2015

Boikido - rewelacyjna drewniana przygoda!!!

  Boikido to francuska firma, która od 15 lat zajmuje się produkcją wyjątkowych, drewnianych zabawek dla dzieci. Przeglądając asortyment powyższej firmy, z miłą chęcią stwierdzam, że każda propozycja jest wyjątkowa, z  innowacyjnym designem, a dzięki żywym i radosnym kolorom, aż chce się je mieć.
  Boikido to francuska firma, która od 15 lat zajmuje się produkcją wyjątkowych, drewnianych zabawek dla dzieci. Przeglądając asortyment powyższej firmy, z miłą chęcią stwierdzam, że każda propozycja jest wyjątkowa, z  innowacyjnym designem, a dzięki żywym i radosnym kolorom, aż chce się je mieć.

niedziela, 22 lutego 2015

Bo w życiu nic nie da się zaplanować.....

obrazek ze strony: http://www.spzeglce.neostrada.pl/
Parę dni temu rozmawiałam z moją znajomą o tym, że w życiu nie zawsze da się wszystko zaplanować co do joty.  Bo przecież zdarzają się takie dni, kiedy nasz los zmienia się o 180 stopni i nagle musimy stawić temu czoła. 
Piątek 20 lutego rozpoczął się bardzo przyjemnie. Wspólne śniadanko przy stole tuż przed wyjściem Taty do pracy, później, już we dwie, szaleństwa na dywanie, spacer połączony z małymi codziennymi zakupkami, obiad, krótka drzemka Zuzi i potem znowu popołudniowe zabawy. A w mojej głowie już rodziły się pomysły co by tu zrobić wieczorkiem: może seans filmowy razem z Tatusiem Zuzi, może wspólna gra w Monopoly, albo w Scrabble, potem nowy wpis na bloga, a na koniec tuż przed spankiem, przeczytanie jednego rozdziału książki. I w końcu spaaaać :).  Niby plany były, ale...
obrazek ze strony: http://www.spzeglce.neostrada.pl/
Parę dni temu rozmawiałam z moją znajomą o tym, że w życiu nie zawsze da się wszystko zaplanować co do joty.  Bo przecież zdarzają się takie dni, kiedy nasz los zmienia się o 180 stopni i nagle musimy stawić temu czoła. 
Piątek 20 lutego rozpoczął się bardzo przyjemnie. Wspólne śniadanko przy stole tuż przed wyjściem Taty do pracy, później, już we dwie, szaleństwa na dywanie, spacer połączony z małymi codziennymi zakupkami, obiad, krótka drzemka Zuzi i potem znowu popołudniowe zabawy. A w mojej głowie już rodziły się pomysły co by tu zrobić wieczorkiem: może seans filmowy razem z Tatusiem Zuzi, może wspólna gra w Monopoly, albo w Scrabble, potem nowy wpis na bloga, a na koniec tuż przed spankiem, przeczytanie jednego rozdziału książki. I w końcu spaaaać :).  Niby plany były, ale...

niedziela, 15 lutego 2015

Lego duplo - pierwsze klocki Zuzi


obrazek ze strony:http://www.klockidlaciebie.pl/
     Pamiętacie z dzieciństwa zabawę klockami... Bo ja doskonale :) Uwielbiałam budować wieże, domki, małe miasteczka i bawić się do upadłego na dywanie w swoim pokoju. Ehhh co to były za czasy :). Niedawno moja miłość do klocków odżyła na nowo. Dzięki wystawie klocków LEGO na Stadionie Narodowym znowu mogłam poczuć się jak dziecko. Ponieważ Zuzia była jeszcze za mała na taką wystawę, postanowiliśmy z Tatusiem Zuzi, że i nasze dziecko rozpocznie swoją przygodę z klockami. Jako, że jest jeszcze maluchem i zabawa małymi częściami nie wchodzi w grę to zaczynamy od startera - klocków LEGO DUPLO "Łódka dla maluszka".

obrazek ze strony:http://www.klockidlaciebie.pl/
     Pamiętacie z dzieciństwa zabawę klockami... Bo ja doskonale :) Uwielbiałam budować wieże, domki, małe miasteczka i bawić się do upadłego na dywanie w swoim pokoju. Ehhh co to były za czasy :). Niedawno moja miłość do klocków odżyła na nowo. Dzięki wystawie klocków LEGO na Stadionie Narodowym znowu mogłam poczuć się jak dziecko. Ponieważ Zuzia była jeszcze za mała na taką wystawę, postanowiliśmy z Tatusiem Zuzi, że i nasze dziecko rozpocznie swoją przygodę z klockami. Jako, że jest jeszcze maluchem i zabawa małymi częściami nie wchodzi w grę to zaczynamy od startera - klocków LEGO DUPLO "Łódka dla maluszka".

piątek, 6 lutego 2015

Alternatywa dla wanienki

Mała Zuzia rośnie nam jak na drożdżach, Okazało się, że dość szybko wyrosła z wanienki, co spowodowało tyciuteńki problem, ze względu na to, że kupno większej nie wchodziło w grę, Nasza łazienka jest zbyt mała i za ciasna, aby pomieścić dodatkowy wolno stojący  przedmiot. Ponadto Zuzia, pomimo naszych starań, nie polubiła naszej ogromnej wanny. Dlatego też trzeba było szukać innego rozwiązania. 
Udało mi się znaleźć ciekawą alternatywę dla wanienki, którą spokojnie możemy używać w przypadku trochę mniejszych, jak i również trochę starszych dzieci od Zuzi (dla zapominalskich przypominam, że Zuzu ma już roczek i miesiąc :) ).  
Oto przed Wami przegroda do wanny firmy BabyDam, która pozwoliła nam przystosować dużą wannę do potrzeb naszego bąbla.



Mała Zuzia rośnie nam jak na drożdżach, Okazało się, że dość szybko wyrosła z wanienki, co spowodowało tyciuteńki problem, ze względu na to, że kupno większej nie wchodziło w grę, Nasza łazienka jest zbyt mała i za ciasna, aby pomieścić dodatkowy wolno stojący  przedmiot. Ponadto Zuzia, pomimo naszych starań, nie polubiła naszej ogromnej wanny. Dlatego też trzeba było szukać innego rozwiązania. 
Udało mi się znaleźć ciekawą alternatywę dla wanienki, którą spokojnie możemy używać w przypadku trochę mniejszych, jak i również trochę starszych dzieci od Zuzi (dla zapominalskich przypominam, że Zuzu ma już roczek i miesiąc :) ).  
Oto przed Wami przegroda do wanny firmy BabyDam, która pozwoliła nam przystosować dużą wannę do potrzeb naszego bąbla.



wtorek, 27 stycznia 2015

Podsumowanie minionego roku i parę słów o nowym...

     Rok 2015 rozpoczął się na dobre, ale mnie się zebrało na sentymentalny powrót do przeszłości, w sumie nie takiej odległej, bo wystarczy cofnąć się o jeden rok. 2014 rok, bo o nim mowa, razem z mężem, rozpoczęliśmy w powiększonym składzie wcielając się w rolę rodziców :). Dopełnieniem naszej małej rodzinki została Zuzia, która wkroczyła w rok 2014 mając tydzień życia za sobą. Tak, tak zgadza się, nasz kochany Bąbelek urodził się 25 grudnia 2013 roku i jest naszym niezapomnianym do końca życia, wyjątkowym, długo wyczekiwanym prezentem Bożonarodzeniowym :). Sylwestra, wtedy jeszcze malutka Zuzia, przywitała wtulona w Mamusine rączki, słodko śpiąc, fajerwerki mając głęboko w nosie - żadne wybuchy nie były w stanie jej obudzić.

     Rok 2015 rozpoczął się na dobre, ale mnie się zebrało na sentymentalny powrót do przeszłości, w sumie nie takiej odległej, bo wystarczy cofnąć się o jeden rok. 2014 rok, bo o nim mowa, razem z mężem, rozpoczęliśmy w powiększonym składzie wcielając się w rolę rodziców :). Dopełnieniem naszej małej rodzinki została Zuzia, która wkroczyła w rok 2014 mając tydzień życia za sobą. Tak, tak zgadza się, nasz kochany Bąbelek urodził się 25 grudnia 2013 roku i jest naszym niezapomnianym do końca życia, wyjątkowym, długo wyczekiwanym prezentem Bożonarodzeniowym :). Sylwestra, wtedy jeszcze malutka Zuzia, przywitała wtulona w Mamusine rączki, słodko śpiąc, fajerwerki mając głęboko w nosie - żadne wybuchy nie były w stanie jej obudzić.

poniedziałek, 19 stycznia 2015

Traktor - Farmer, firmy Dumel Discovery

    Nasze dziecko uwielbia proste i wpadające w ucho melodie, kiedy je słyszy uśmiecha się od ucha do ucha, pokazując swój całkiem spory arsenał zębów, przy okazji gibiąc swoim ciałkiem na lewo i na prawo - co można przyrównać do tańca ;). Dlatego też postanowiliśmy kupić dla Zuzi muzyczną zabawkę, która nie będzie polegała tylko na bezsensownym pacaniu w ekran, tylko będzie na tyle interaktywna, aby posłużyła na dłuższy czas.

     Traktor Farmer firmy Dumel Discovery, bo o nim tu mowa, to naprawdę bardzo fajna zabawka, która spodoba się zarówno chłopcom, jak i dziewczynkom. Przede wszystkim wyróżnia się solidnym wykonaniem, wszystkie elementy są naprawdę bardzo porządnie spasowane. Muszę przyznać, że jak do tej pory traktor przeżył Zuziakowe "crash testy", a uwierzcie mi był mocno poniewierany po dywanie ;) . 

    Nasze dziecko uwielbia proste i wpadające w ucho melodie, kiedy je słyszy uśmiecha się od ucha do ucha, pokazując swój całkiem spory arsenał zębów, przy okazji gibiąc swoim ciałkiem na lewo i na prawo - co można przyrównać do tańca ;). Dlatego też postanowiliśmy kupić dla Zuzi muzyczną zabawkę, która nie będzie polegała tylko na bezsensownym pacaniu w ekran, tylko będzie na tyle interaktywna, aby posłużyła na dłuższy czas.

     Traktor Farmer firmy Dumel Discovery, bo o nim tu mowa, to naprawdę bardzo fajna zabawka, która spodoba się zarówno chłopcom, jak i dziewczynkom. Przede wszystkim wyróżnia się solidnym wykonaniem, wszystkie elementy są naprawdę bardzo porządnie spasowane. Muszę przyznać, że jak do tej pory traktor przeżył Zuziakowe "crash testy", a uwierzcie mi był mocno poniewierany po dywanie ;) . 

niedziela, 4 stycznia 2015

Afera pieluchowa

obrazek ze strony: http://www.zazzle.co.uk/

Miało być podsumowanie minionego roku, ale plany zmieniły się wraz z ostatnio obejrzanym materiałem w telewizji. Kilka dni temu rozpętała się burza na temat zmiany pieluch maluszkom w miejscach publicznych. Źródła tego sporu należy szukać w artykule jaki został zamieszczony w Gazecie Wyborczej, kiedy to dziennikarka będąc razem ze znajomymi w restauracji, była świadkiem zmiany pieluchy, na ich i innych klientów, oczach. I tak zaczęła się afera na sto fajerek. Jedni twierdzą, że takie zachowanie matki było karygodne, drudzy, że przecież to normalne i nie ma w tym nic zdrożnego, poza tym spora część restauracji/kawiarni nie jest przystosowana na klientele w postaci mam z dziećmi.
Postanowiłam nie siedzieć cicho i zająć swoje stanowisko w tej sprawie, w końcu jestem Mamą :).

obrazek ze strony: http://www.zazzle.co.uk/

Miało być podsumowanie minionego roku, ale plany zmieniły się wraz z ostatnio obejrzanym materiałem w telewizji. Kilka dni temu rozpętała się burza na temat zmiany pieluch maluszkom w miejscach publicznych. Źródła tego sporu należy szukać w artykule jaki został zamieszczony w Gazecie Wyborczej, kiedy to dziennikarka będąc razem ze znajomymi w restauracji, była świadkiem zmiany pieluchy, na ich i innych klientów, oczach. I tak zaczęła się afera na sto fajerek. Jedni twierdzą, że takie zachowanie matki było karygodne, drudzy, że przecież to normalne i nie ma w tym nic zdrożnego, poza tym spora część restauracji/kawiarni nie jest przystosowana na klientele w postaci mam z dziećmi.
Postanowiłam nie siedzieć cicho i zająć swoje stanowisko w tej sprawie, w końcu jestem Mamą :).

 
Testerownia u Zuzinka Copyright © 2012 Design by Ipietoon Blogger Template