niedziela, 26 kwietnia 2015

Super zabawa dla całej rodziny!


Chyba każdy z nas dobrze pamięta zabawy z woreczkami sensorycznymi czy to w przedszkolu, czy w zerówce, czy też na lekcji wf-u w szkole podstawowej. Były to nieodłączne elementy gimnastyki, ale również zajęć z korektywy. 

W naszym domu także pojawiły się tego typu woreczki, a to wszystko dzięki Bawełnianej Przygody. Oczywiście jak ktoś ma możliwość, zawsze może zrobić je samemu w domu czy to ze starej skarpety, która gdzieś zgubiła parę, czy to ze zużytej pieluchy tetrowej, a nawet skrawka zbędnego tiulu.

Potem wystarczy tylko wsypać to co akurat wpadnie nam w ręce i czego mamy pod dostatkiem w kuchni np. fasole, groch, kaszę czy ryż i zszyć/zawiązać. Domowe woreczki sensoryczne gotowe :) A ponieważ u nas jakoś deficyt zbędnych materiałów, zaufałyśmy profesjonalistce :). Na razie mamy 3 woreczki, chociaż już myślę o powiększeniu kolekcji. 


Woreczki to świetna zabawa, jak i również porządna dawka ćwiczeń ;) nie tylko dla dzieci, ale także dla rodziców. Dodatkowym atutem jest fakt, że miło i kreatywnie spędzamy czas z dzieckiem.


Jak się bawić takimi woreczkami??? My na razie praktykujemy taki zestaw ćwiczeń:
  • układamy woreczki, jeden za drugim, na dywanie i zachęcamy malucha do chodzenia po nich (najlepiej bosymi stópkami). Dzięki temu stymuluje się nie tylko zmysł dotyku, ale również ćwiczy równowagę;
  • domowa kręgielnia - jako kręgli używamy albo pustych, plastykowych butelek po wodzie albo miękkich kręgli np. firmy Die Spiegelburg (o których już tutaj pisałam: kręgle z motywem z bajki "Die Lieben Sieben"), woreczki to nasze kule. Przed rozpoczęciem zabawy ustalam z Zuzią linię skąd będziemy rzucać, oczywiście teoretycznie, bo w praktyce wychodzi to różnie ;) i rzucamy;
  • rzucamy woreczkami do celu np. do pudełka, koszyka; 
  • kładziemy sobie nawzajem woreczki na głowie i próbujemy z nimi chodzić - wiadomo, dla prawie 1,5 rocznej Zuzi na razie jest to ciężka sprawa - ale nie zniechęca się i próbuje - w końcu na pewno kiedyś się uda :).

Za jakiś czas mam zamiar wprowadzić Zuzi woreczkowe memory, czyli szukanie woreczków o tym samym wypełnieniu. Ale do tego będzie potrzebna większa liczba woreczków oraz różne wypełnienie. 

Życzymy udanej zabawy :)




Chyba każdy z nas dobrze pamięta zabawy z woreczkami sensorycznymi czy to w przedszkolu, czy w zerówce, czy też na lekcji wf-u w szkole podstawowej. Były to nieodłączne elementy gimnastyki, ale również zajęć z korektywy. 

W naszym domu także pojawiły się tego typu woreczki, a to wszystko dzięki Bawełnianej Przygody. Oczywiście jak ktoś ma możliwość, zawsze może zrobić je samemu w domu czy to ze starej skarpety, która gdzieś zgubiła parę, czy to ze zużytej pieluchy tetrowej, a nawet skrawka zbędnego tiulu.

Potem wystarczy tylko wsypać to co akurat wpadnie nam w ręce i czego mamy pod dostatkiem w kuchni np. fasole, groch, kaszę czy ryż i zszyć/zawiązać. Domowe woreczki sensoryczne gotowe :) A ponieważ u nas jakoś deficyt zbędnych materiałów, zaufałyśmy profesjonalistce :). Na razie mamy 3 woreczki, chociaż już myślę o powiększeniu kolekcji. 


Woreczki to świetna zabawa, jak i również porządna dawka ćwiczeń ;) nie tylko dla dzieci, ale także dla rodziców. Dodatkowym atutem jest fakt, że miło i kreatywnie spędzamy czas z dzieckiem.


Jak się bawić takimi woreczkami??? My na razie praktykujemy taki zestaw ćwiczeń:
  • układamy woreczki, jeden za drugim, na dywanie i zachęcamy malucha do chodzenia po nich (najlepiej bosymi stópkami). Dzięki temu stymuluje się nie tylko zmysł dotyku, ale również ćwiczy równowagę;
  • domowa kręgielnia - jako kręgli używamy albo pustych, plastykowych butelek po wodzie albo miękkich kręgli np. firmy Die Spiegelburg (o których już tutaj pisałam: kręgle z motywem z bajki "Die Lieben Sieben"), woreczki to nasze kule. Przed rozpoczęciem zabawy ustalam z Zuzią linię skąd będziemy rzucać, oczywiście teoretycznie, bo w praktyce wychodzi to różnie ;) i rzucamy;
  • rzucamy woreczkami do celu np. do pudełka, koszyka; 
  • kładziemy sobie nawzajem woreczki na głowie i próbujemy z nimi chodzić - wiadomo, dla prawie 1,5 rocznej Zuzi na razie jest to ciężka sprawa - ale nie zniechęca się i próbuje - w końcu na pewno kiedyś się uda :).

Za jakiś czas mam zamiar wprowadzić Zuzi woreczkowe memory, czyli szukanie woreczków o tym samym wypełnieniu. Ale do tego będzie potrzebna większa liczba woreczków oraz różne wypełnienie. 

Życzymy udanej zabawy :)



niedziela, 19 kwietnia 2015

Książeczki pełne wyrazów dźwiękonaśladowczych

     Zauroczona pierwszą częścią: "Lalo gra na bębnie", w końcu postanowiłam dokupić pozostałe dwie: "Binta tańczy" oraz "Babo chce". Jeśli nie pamiętacie, rodzinka z książek jest całkiem spora. Jest Tata, Mama, Ajsza, Binta, tytułowy Lalo z poprzedniej części, Babo, a także domowe zwierzaczki: piesek i kurka. Cała rodzinka mieszka w prostym czerwonym domku bez zbędnych zdobień. Co bardzo mnie się spodobało, każda cześć przedstawia rodzinę jako całość, razem celebrują wspólnie spędzany czas, razem przeżywają przygody i cieszą się każdą wspólnie spędzoną chwilą. Wszystko wygląda tak sielsko i anielsko - zero problemów, żadnego pośpiechu... Aż czasami zazdroszczę im takiego luzu.
     Zauroczona pierwszą częścią: "Lalo gra na bębnie", w końcu postanowiłam dokupić pozostałe dwie: "Binta tańczy" oraz "Babo chce". Jeśli nie pamiętacie, rodzinka z książek jest całkiem spora. Jest Tata, Mama, Ajsza, Binta, tytułowy Lalo z poprzedniej części, Babo, a także domowe zwierzaczki: piesek i kurka. Cała rodzinka mieszka w prostym czerwonym domku bez zbędnych zdobień. Co bardzo mnie się spodobało, każda cześć przedstawia rodzinę jako całość, razem celebrują wspólnie spędzany czas, razem przeżywają przygody i cieszą się każdą wspólnie spędzoną chwilą. Wszystko wygląda tak sielsko i anielsko - zero problemów, żadnego pośpiechu... Aż czasami zazdroszczę im takiego luzu.

niedziela, 12 kwietnia 2015

Markery do kąpieli


     Kąpiele w wannie to dla Zuzi ogromna przyjemność. Codziennie około 19.45, Zuzia maszeruje do łazienki, gdzie razem z Tatą szykują kąpiel. W wannie instalowana jest przegroda do wanny firmy BabyDam, zaś na spód mata antypoślizgowa. Potem już tylko odpowiednia ilość wody, a także obowiązkowo Tatuś Zuzi wlewa płyn, aby powstało duuużo piany (wg. Zuzinkowego języka bąbelki). No i zaczynają wspólną wodną przygodę :) Podczas takiej "wypasionej" kąpieli Zuzia czyta swoją "codzienną prasę" w postaci książeczki idealnie przystosowanej do wodnych przygód, bawi się gumową żabką, przelewa wodę w kubeczku, nawet słynna żyrafka Sophie tutaj dobrze się sprawuje. Dodatkowo postanowiłam urozmaicić wieczorną kąpiel, kupując markery do kąpieli Aqua Studio. Czemu akurat te a nie inne??? Zasugerowałam się pozytywnymi komentarzami w Internecie i jak się okazuje to był mój błąd ;(.

     Kąpiele w wannie to dla Zuzi ogromna przyjemność. Codziennie około 19.45, Zuzia maszeruje do łazienki, gdzie razem z Tatą szykują kąpiel. W wannie instalowana jest przegroda do wanny firmy BabyDam, zaś na spód mata antypoślizgowa. Potem już tylko odpowiednia ilość wody, a także obowiązkowo Tatuś Zuzi wlewa płyn, aby powstało duuużo piany (wg. Zuzinkowego języka bąbelki). No i zaczynają wspólną wodną przygodę :) Podczas takiej "wypasionej" kąpieli Zuzia czyta swoją "codzienną prasę" w postaci książeczki idealnie przystosowanej do wodnych przygód, bawi się gumową żabką, przelewa wodę w kubeczku, nawet słynna żyrafka Sophie tutaj dobrze się sprawuje. Dodatkowo postanowiłam urozmaicić wieczorną kąpiel, kupując markery do kąpieli Aqua Studio. Czemu akurat te a nie inne??? Zasugerowałam się pozytywnymi komentarzami w Internecie i jak się okazuje to był mój błąd ;(.
 
Testerownia u Zuzinka Copyright © 2012 Design by Ipietoon Blogger Template