wtorek, 19 sierpnia 2014

Oryginalny sposób na ząbkowanie i w sumie nie tylko....

     Pierwsze dwa ząbki wyszły niepostrzeżenie Zuzi w wieku około 4 miesięcy. W sumie nie było jakiś niepokojących objawów, oprócz baaardzo dużego ślinienia się. Jakie było zaskoczenie rodziców, gdy nagle na dole objawiły się białe maluśkie zębiska :). Miesiąc później rozpoczęliśmy kolejną walkę z wyrzynaniem się następnego ząbka. I tu już nie było tak słodko: marudzenie, bolące dziąsełka, częste budzenie w nocy, niechętne wcinanie pysznego mleczka. Oczywiście w ruch poszła maść, gryzaki oraz zrozumienie, a także duża doza cierpliwości dla obolałego Maluszka. 
Postanowiłam jednak nie poprzestać na powyższych działaniach i poszukać w internecie czegoś oryginalnego, co po pierwsze będzie masowało bolące dziąsełka, a po drugie, Zuzia będzie mogła się do tego przytulić.
W sumie przez przypadek trafiłam na stronę Bawełnianej Przygody i to był strzał w dziesiątkę :). Po przejrzeniu tych wszystkich "cudeniek" od czapeczek, szalików po spodenki, podusie, kocyki i to "coś" co bardzo mnie zaintrygowało. To był właśnie metkowiec, którego widzicie na zdjęciach (oczywiście jeśli chodzi o dobór materiałów, zapraszam na stronę - od tego nieźle może rozboleć głowa :) ). 



A tester Zuźka oszałała na jego punkcie, towarzyszy nam na naszych dłuuugich spacerkach. W sumie to nie ma co się dziwić, kolorowe metki, różnej szerokości, dodatkowo mięciutki materiał minky oraz te sówki... :) nic tylko wgryzać się i tulić.  Dodatkowo Zuzia znalazła jeszcze jedno zastosowanie dla metkowca podczas spacerku: kiedy chce jej się spać, a dzionek bardzo jasny, zarzuca sobie na oczka i powstaje dzięki temu ciemność. W końcu nie ma to jak przenośna roleta ;).

0 komentarze:

 
Testerownia u Zuzinka Copyright © 2012 Design by Ipietoon Blogger Template